sobota, 10 listopada 2012

Przepis na piękne ciało i duszę...

Dzisiaj, korzystając z tego, że Córcia ciut wcześniej zasnęła, postanowiłam wreszcie napisać słów kilka na  temat, który w dużym stopniu wiąże się z tytułem mojego bloga...

Odchudzanie, dieta, wyrzeczenia, głodówka, katorżnicza harówka- do niedawna tak właśnie wyglądała moja walka z nienaganną sylwetką. Skutek? Raz chudłam, raz tyłam i tak wkoło macieju, chociaż obiektywnie rzecz ujmując przez całe swoje życie (biorąc pod uwagę okres od okresu dojrzewania po dzień dzisiejszy, a liczę sobie 26 lat) moja waga nie przekraczała tzw. prawidłowego wskaźnika masy ciała (z ang. BMI czyli body mass index), który nie powinien być wyższy niż 25.
Ciągle jednak byłam niezadowolona ze swojego wyglądu, porównywałam się do o wiele szczuplejszych koleżanek i co tu dużo ukrywać nie czułam się dobrze we własnej skórze. Tak na marginesie sądzę, że problem ten ma dzisiaj ogromny odsetek nastolatek, ale o tym może w innym poście.

W każdym bądź razie troszkę w moim życiu się pozmieniało: skończyłam studia, poszłam do pracy, wyszłam za mąż i... urodziłam śliczną, zdrową Córeczkę, o której odkąd pamiętam marzyłam i... tak naprawdę macierzyństwo zmieniło nie tylko moje ciało (uważam, że na plus:)), ale i sposób patrzenia na rzeczywistość.

Zrozumiałam, że mam ogromne szczęście rodząc zdrową Kruszynkę i od tej pory mam Swoją Własną RODZINĘ, za którą jestem odpowiedzialna, dla której chcę być zdrowa!
I w tym momencie otworzyły mi się oczy, bo zrozumiałam, że ZDROWIE= PIĘKNO!
Brzmi to być może nieco patetycznie, ale sądzę, że jeśli każda mama, kobieta, dziewczyna zrozumie to, co ja    problem nadwagi, braku samoakceptacji i wiecznego narzekania na swoje życie po prostu zniknie:)

Jaki jest zatem mój przepis na sukces?  NALEŻY JEŚĆ:-)

1. PRODUKTY BOGATE W BŁONNIK (produkty zbożowe z pełnego przemiału, czyli: makarony razowe, ryż brązowy, pieczywo pełnoziarniste, kasze gruboziarniste oraz rośliny strączkowe, warzywa i owoce. Błonnik bowiem: nadaje uczucie sytości, poprawia pracę jelit, a zatem usprawnia metabolizm oraz bierze udział w oczyszczaniu organizmu z toksyn)

2. RYBY I OWOCE MORZA (jeżeli ktoś nie lubi, tak jak ja, owoców morza, musi jeść: łososia, dorsza, śledzia, makrelę, pstrąga, halibuta, solę, tuńczyka i wiele innych pysznych mieszkańców wodnego przestworza, gdyż ryby zawierają przezdrowe tłuszcze i kwasy Omega-3, które regulują stężenie hormonu zwanego leptyną a im więcej zjadanych ryb, tym jej niższy poziom, przez co organizm szybciej spala tkankę tłuszczową)

3.CHUDE MIĘSKO (chuda wołowinka, cielęcinka, jagnięcinka, kurczak, indyk, królik są bogatym źródłem białka, zawierają mało tłuszczu, dają na dłużej uczucie sytości, a organizm podczas trawienia białka spala więcej energii, niż w przypadku trawienia węglowodanów czy tłuszczu)

4. CHUDY NABIAŁ (mleko1,5% tłuszczu, chude sery, jogurty, kefiry, maślanki zawierają bardzo dużo wapnia, które przyspiesza rozkład związków tłuszczu w organizmie)

5. KWASZONE WARZYWA (np. ogórki, kiszona kapusta- zawierają między innymi kwas mlekowy, który sprzyja lepszemu przyswajaniu potraw, ponadto pomagają w usuwaniu nadmiaru wody z organizmu, a po ich spożyciu czujemy się bardziej syci)

6. PRZYPRAWY (oregano, bazylia, pieprz ziołowy, papryka, imbir, cynamon i wiele wiele innych nie tylko wzmacniają smak potraw, ale i przyspieszają trawienie produktów, a przede wszystkim zastępują lub przynajmniej ograniczają użycie przez nas soli kuchennej, która i tak znajduje się w nadmiarze w różnych kupowanych przez nas produktach.

7. Do picia: WODA, WODA i jeszcze raz WODA- ma 0 kalorii, idealnie nawadnia nasz organizm, a przede wszystkim bierze udział we wszystkich procesach zachodzących wewnątrz nas, a jej niedobór zwalnia metabolizm i utrudnia dostateczne usuwanie toksyn z organizmu.

Proste nie?
Stosując się do powyższych "zaleceń";p nie mam problemu z wagą (ubytek nadprogramowych 7 kg po ciąży i dodatkowych 5 zebranych wcześniej), nie straszne mi są  przeziębienia, mam więcej energii, czuję się o niebo lepiej i wcale nie tęsknię za wysokoprzetworzonymi fast  foodami, słodyczami i słonymi przekąskami:),a  moje dawne odchudzanie nazywam dziś zdrowym odżywianiem, lepszym wyborem, doskonalszym stylem życia:)

Pozdrawiam:*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz